Pan Kuleczka / Autor: Wojciech Widłak / Ilustracje: Elżbieta Wasiuczyńska / Wydawnictwo: Media Rodzina

Pan Kuleczka / Autor: Wojciech Widłak / Ilustracje: Elżbieta Wasiuczyńska / Wydawnictwo: Media Rodzina

Recenzja: Maria Michalska



Pan Kuleczka, kaczka Katastrofa, pies Pypeć i mucha Bzyk-Bzyk – ta nietypowa, wesoła rodzina towarzyszy dziecięcym czytelnikom od blisko dwudziestu lat, a wszystko dzięki Wojciechowi Widłakowi i Elżbiecie Wasiuczyńskiej, twórcom serii opowiadań publikowanych przez wydawnictwo Media Rodzina. Kim jest Pan Kuleczka – do końca nie wiadomo; nie wiemy też, skąd wzięli się jego mali przyjaciele, zwierzęta mówiące (z wyjątkiem muchy) ludzkim głosem. Ta wiedza nie jest jednak wcale czytelnikowi potrzebna: wykreowany przez Wojciecha Widłaka świat, pełen pozornie zwyczajnych, a jednak niezwykłych historii, szybko staje się bliski i oswojony. Główni bohaterowie mają wyraziste  charaktery, dzięki czemu dziecko łatwo może się utożsamić z którymś z nich. Kaczka Katastrofa jest żywa, nieco marudna, zabawna; pies Pypeć to oaza spokoju – dla Katastrofy jest niczym starszy brat, trochę bardziej zorientowany w świecie gier i zabaw, chętny do nauki. Mucha Bzyk-Bzyk to po prostu mucha (choć na pewno sporo rozumie!), a dzięki wyrozumiałemu, mądremu Panu Kuleczce zwierzątka mogą czuć się bezpieczne i kochane.

 

 

Codzienność całej czwórki wygląda podobnie, jak życie milionów dzieci na całym świecie: jest czas na zabawę, ale i na obowiązki; na naukę, ale też na przygody. Pypciowi i Katastrofie zdarza się rozrabiać, mieć zły humor, nie mieć na coś ochoty. Zwłaszcza Katastrofa nie jest typowym grzecznym dzieckiem: bywa, że gubi swoje różowe okulary, potrzebne do tego, by widzieć świat w kolorowych barwach. Brak idealizacji bohaterów sprawia, że ich zachowania mogą służyć dzieciom do zrozumienia własnych emocji – także tych trudnych, jak niepokój, złość czy strach. Takie uczucia nigdy nie pozostają jednak bez wyjaśnienia czy rozwiązania: tutaj zawsze można liczyć na pomoc Pana Kuleczki, który potrafi uspokoić zapłakaną Katastrofę, pocieszyć Pypcia i złagodzić każdy konflikt. Tytułowy bohater jako jedyny nosi znamiona postaci idealnej (czasami tylko bywa nieco zdezorientowany, czemu zresztą trudno się dziwić), jest to jednak zrozumiałe: Pan Kuleczka jako opiekun i wychowawca zwierzątek musi zapewniać im poczucie ładu i bezpieczeństwa. Nie oznacza to jednak, że pozbawiony jest poczucia humoru; to przede wszystkim on kreuje domową, pogodną atmosferę.

 

 

Opowiadania o Panu Kuleczce są unikatowe z jeszcze jednego względu: język, którym posługuje się Wojciech Widłak, jest prosty (dziecko zrozumie go bez trudu), a jednocześnie często poetycki, zaskakujący. „Wysokie”, jak dowiadujemy się z opowiadania Skojarzenia, mogą być góry lub mniemanie, „słodkie” bywa ciasto i lenistwo. Widłak doskonale operuje metaforą, dzięki czemu świat Pana Kuleczki zyskuje jeszcze więcej magii, a mały czytelnik może rozwinąć swoją wyobraźnię. Treść opowiadań, z pozoru trywialna, posiada głębię i skłania do tego, byśmy – wzorem psa Pypcia – poświęcili chwilę spokojnej refleksji.

Świata Pana Kuleczki nie sposób już wyobrażać sobie inaczej niż poprzez znakomite ilustracje Elżbiety Wasiuczyńskiej; to one po części odpowiadają za sukces całej serii. Bogata paleta żywych barw w połączeniu ze swojskim widokiem delikatnych pociągnięć pędzla sprawia, że przeglądanie książeczek o Panu Kuleczce to czysta przyjemność, a obecne w tekście ciepło i humor trafiają bezpośrednio do czytelniczego oka. Narysowane przez Wasiuczyńską postaci budzą sympatię i czułość – jeszcze jeden powód, by nawiązać z nimi dłuższą przyjaźń! Cała oprawa graficzna bardzo dobrze koresponduje z tekstem: kiedy w opowiadaniu, na przykład z powodu awarii prądu, zapada ciemność, otrzymujemy biały tekst na ciemnym tle.

 

 

Pan Kuleczka to świetna propozycja dla małego czytelnika. Dzięki opowiadaniom Widłaka dziecku łatwiej będzie zrozumieć otaczającą je rzeczywistość, a także oswoić emocje, które mogą poznawaniu świata towarzyszyć. Bohaterowie Pana Kuleczki potrafią rozbawić małego czytelnika, a zwyczajne, codzienne sprawy i zabawy, którymi się zajmują, bardzo prosto można przełożyć na sytuacje, które spotykają nas samych. Piękny język, jakim Widłak opisuje te zwykłe zdarzenia, pogodny humor i świetne ilustracje Wasiuczyńskiej dopełniają całości, sprawiając, że kto zapoznał się z Panem Kuleczką, nieprędko zakończy tę znajomość.